Prawie 380 tysięcy złotych – taką kwotę tylko w pierwszym półroczu tego roku Skarżysko dopłaciło do kursowania autobusów MKS do ościennych gmin. Będzie to miało duży wpływ na wynik finansowy osiągnięty przez MKS w Skarżysku na koniec roku. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia - mówi Bartosz Iskra, prezes Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Skarżysku.
Negocjacje z gminami ościennymi trwają od kilku miesięcy. Ostateczny termin na wypracowanie rozwiązania z tej sytuacji ustalony został na dzień 18 września. Jeżeli wówczas nie dojdzie do podpisania konkretnych porozumień, w sprawie współfinansowania przez gminy połączeń autobusowych wykonywanych na ich terenie przez MKS, linie autobusowe kursujące poza teren miasta zostaną zlikwidowane.
- To pieniądze skarżyskich podatników. Koniec z dopłacaniem z naszej kasy do kursowania autobusów do gmin ościennych – kategorycznie stwierdza prezydent Skarżyska, Konrad Kronig,
Jednocześnie prezydent Konrad Kronig i prezes MKS w Skarżysku Bartosz Iskra dążą do tego, aby nie pozbawiać mieszkańców okolicznych gmin dostępności z usług MKS. Wystosowane zostały ulotki informacyjne kierowane do mieszkańców okolicznych gmin, w których zamieszczony został apel, by właśnie mieszkańcy wpłynęli na swoich radnych, wójtów i burmistrzów, aby podpisane zostały porozumienia w tej sprawie z gminą Skarżysko-Kamienna.
- Jako prezes MKS w Skarżysku muszę mieć na względzie dobro tej Spółki. Nie jest tajemnicą, że miejską spółkę przejąłem w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Nie możemy pozwolić sobie na dalsze finansowanie przejazdów z i do okolicznych gmin na dotychczasowych zasadach. Jeżeli włodarze tych gmin nie będą w dostateczny sposób partycypować w kosztach przejazdów. Jest to nieekonomiczne i odbija się na sytuacji finansowej Spółki, można też powiedzieć, że jest to po prostu niesprawiedliwe, bo w przypadku tych linii z usług skarżyskiego przewoźnika korzystają przecież mieszkańcy okolicznych gmin. Nie możemy w dalszym ciągu tolerować takiej sytuacji. Dodam jeszcze, że jestem lekko zdziwiony, że poprzednicy akceptowali taką sytuację – mówi Bartosz Iskra.
- Jako przykład niekorzystnego dla MKS w Skarżysku sposobu rozdziału środków, które są przeznaczane na kursy poza nasze miasto podam gminę Bliżyn. Z własnego budżetu, na przejazdy autobusami, Bliżyn dopłaca 160 tysięcy złotych rocznie, a wartość tych kursów to około 460 tysięcy złotych. Jak łatwo policzyć, Skarżysko do gminy Bliżyn musi dopłacić extra 300 tysięcy złotych z pieniędzy skarżyskich podatników aby komunikacja funkcjonowała w tej formie, w jakiej funkcjonuje teraz. Nie muszę chyba dodawać, że dla budżetu zarówno miasta, jak i miejskiego przewoźnika jest to ogromna kwota - konkluduje Bartosz Iskra, prezes MKS w Skarżysku.
Oprócz kwestii finansowych nie mniej ważne są kwestie prawne. MKS w Skarżysku bez podpisania porozumień nie może organizować transportu publicznego dla ościennych gmin, bo jest to niezgodne z prawem. Takie wnioski płyną z audytu zewnętrznego zleconego i opracowanego jeszcze za czasów poprzedników.
Reasumując, jeżeli nie uda się podpisać porozumień do 18 września, MKS w Skarżysku będzie zmuszony zaprzestać kursowania autobusów MKS na terenie okolicznych gmin. Niestety, jeżeli okoliczne gminy nie będą chciały w dostateczny sposób partycypować w kosztach przewozu pasażerów, pociągnie to za sobą konieczność likwidacji kilku linii autobusowych, a co za tym idzie redukcję zatrudnienia w skarżyskim MKS, gdzie pracują również mieszkańcy z okolicznych gmin.